piątek, 20 maja 2016

Tata .. Czyli pierwsze początki naszego kontaktu...

Mój tato z zawodu Sprzedawca, ma własną firmę - sklep oraz pracuje na budowie.. Nie mieszka w mojej miejscowości lecz w Żaganiu. Ma nową kobietę z którą jest już od kilku / kilkunastu lat ( dokładnie nie wiem ) .. Ona ma dwójkę dzieci z pierwszego małżenśtwa - chłopaka i dziewczynę, a z moim tatą córkę w wieku szkolnym..



W podstawówce, bodajże 4-5 klasa to ja pierwsza zaryzykowałam i skontaktowałam się z nim poprzez portal Nasza-Klasa, pisząc mu,że chciałabym się z nim spotkać porozmawiać.. Długo zastanawiałam się nad tym czy coś takiego napisać ale zaryzykowałam.. Kilka dni później otrzymałam od niego wiadomość z numerem telefonu i chęcią spotkania się ze mną.. Ustaliliśmy przez telefon, że spotkamy się w najbliższy wolny weekend.. Długo wyczekiwałam te dni.. Ciągły mi się bardzo.. Aż w końcu nadeszedł dzień spotkania się z owym tatą.. Bałam się pójść sama na spotkanie z nim, ponieważ mama mi o nim opowiadała straszne historie, dlatego poszłam wtedy z moją najbliższą przyjaciółką.. Nasze spotkanie powiodło się pomyślnie, dużo rozmawialiśmy, powiedział mi, że czekał,aż to ja się do niego sama odezwę, że z tego powodu jest bardzo szczęśliwy i że bardzo mnie kocha.. Na temat mamy zbytnio nie chciał rozmawiać więc nie drążyliśmy tak tego tematu.. Zabrał mnie do sklepu kupił mi pierwsze buty, jeszcze takie, o których zawsze marzyłam.. Nie chciałam od niego aż tak drogiego prezentu i to w pierwszy dzień naszego spotkania po latach, bo nie chciałam by pomyślał sobie,że spotykam się z nim tylko po to żeby mi coś kupował... Ale tata uparł się i kupił mi buty bo widział w jakich chodzę, a miałam je strasznie zniszczone, nadawały się do śmieci. Później pojechaliśmy na pizze oczywiście moja przyjaciółka dalej z nami była... Jak zjedliśmy tato dostał telefon, że musi pilnie wracać - ja to zrozumiałam, ale gdy spytał się mnie czy się jeszcze spotkamy - odpowiedziałam - TAK !!! Lecz ciężko mi było z ust wypowiedzieć słowo " tato" , może dlatego,że byłam wychowywana bez niego i moja mama mówiła o nim same złe rzeczy, że ją bił,gwałcił... Nie wiem jak to było między nimi ale w tamtym czasie wierzyłam tylko mamie - bo to ona ze mną była a nie on.. Nasze następne spotkanie było takie,że zabrał mnie do siebie do Żagania.. Mama nie za bardzo się godziła na to ale po długich prośbach zgodziła się bym do niego pojechała... Pamiętam jak po mnie przyjechał z moją " ową siostrą", zajechaliśmy na stacje pod hot-dogi i coś do picia i powoli jechaliśmy w kierunku jego domu.. Gdy dotarliśmy na miejsce jego partnerka z niechęcią przyjęła mnie do domu, ale robiła dobrą minę do złej gry.. Gdy tylko mojego taty nie było w domu od razu na mnie krzyczała, biła mnie, wyzywała od wyrzutków.. Pamiętam,że u nich w domu wisiały bardzo wysoko szafki w których były szklanki. Zachciało mi się pić i weszłam na blat z którego się ześlizgnęłam i zbiłam jedną szklankę z jej zestawu, który od kogoś tam dostała.. Podbiegła do mnie z drugiego pokoju i uderzyła mnie w twarz - następnie wysłała mnie do pokoju,zamknęła na klucz i kazała mi w nim siedzieć, wyzywając mnie przy tym.. Taty w tym czasie nie było, był w pracy... Ja płakałam, żałowałam,że zgodziłam się tu przyjechać, ale zrobiłam to dla taty nie dla niej.. Tato gdy wrócił z pracy odrazu jego Piękna zabrała go na rozmowę i przekabaciła go w swoją stronę.. Wyszło na to,że ja specjalnie to zrobiłam, że zrobiłam jej wielką awanturę,że wyzywałam i że rzuciłam w nią tą szklanką.. Oczywiście to była nie prawda, i wtedy pierwszy i ostatni raz już byłam u nich w mieszkaniu, przed wyjazdem pamiętam jak spytał się mnie jaki chce prezent a to , że zawsze marzyłam o telefonie dotykowym to go dostałam.. I jeszcze zabrał mnie do sklepów gdzie miał mi kupić kurtkę,spodnie,obuwie .... Jednakże z tych rzeczy kupił mi jedynie kurtkę , bo moja " owa siostra" rozpłakała się na środku sklepu z zabawkami i zaczęła krzyczeć,tupać, biegać rozżucać zabawki wokoło, bo chciała jakąś lalkę za ok. 200zł.. No i tato mnie przeprosił i powiedział,że musi mi wystarczyć to co mam. Oczywiście ucieszyłam się i bardzo podziękowałam mu. Z jego partnerką  wróciłam do samochodu , a tato został z moją "ową siostrą" w sklepie, czekając na niego w samochodzie bardzo się cieszyłam z tego,że mam ciepłą kurtkę no i telefon.. Bardzo Byłam szczęśliwa.. Po dłuższej chwili wyszedł mój tato z nią no i oczywiście trzymała w ręku to co chciała... Jezu .. Ja będąc w jej wieku, marzyłam o głupiej lalce za 15zł i musiałam o nią bardzo prosić babcie lub mame, a ona .. ona miała to co chciała.. Ale wtedy tak na to uwagi nie zwracałam, liczyło się to,że mam tatę.. W drodze do domu, do mojej mamy tato przez całą drogę tylko ze mną rozmawiał a widziałam,że jego kobieta jest o to zazdrosna.. Bała się , że tacie może się coś odwidzieć i wybierze mnie - swoją pierwszą córkę.. Jednak gdy już zajechaliśmy pod dom spytałam się go czy spotka się jeszcze ze mną .. Odpowiedział,że się do mnie odezwie.. Pomyślałam no okej, pracujesz masz swoje obowiązki, zajęcia z których musisz się wywiązać więc będę czekać na Twój telefon.. Minął tydzień,miesiąc a tu dalej cisza.. Napisałam smsa do niego - nie odezwał się, za parę dni próbowałam do niego dzwonić- odrzucał moje połączenia. Zastanawiałam się co ja takiego mu zrobiłam ? Dlaczego nie odbiera ? Dlaczego nie chce ze mną rozmawiać ?
Wierzyłam, że w końcu się odezwie...







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz