Czuję się beznadziejnie, straciłam cały sens w życiu, chyba nie mam już nic, co sprawiłoby mi radość.
Trzeba udawać ciągle, że sobie radzę, bo ludzie i tak nie potrafią pomóc, choćby się bardzo starali...
Często pragnę by zniknąć stąd na drugi koniec świata, by cierpieć sobie samej.. Jestem znów sama w swoim bólu.
Zwierzanie się komukolwiek nie ma sensu , już to przerabiałam, i tak za mnie nikt nie przeżyje życia, doradzać można każdemu...
Jestem zmęczona, niewyspana, niekochana i czuję, że nikomu nie jestem już naprawdę potrzebna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz