Domyślam się że niektórych zanudzam,ale to tylko potrafią zrozumieć takie osoby jak ja!!
Tą nienawiść do życia, do siebie i całego świata...
Tak właśnie, ciężko jest z tym żyć, łatwo się mówi, głowa do góry,będzie dobrze ecie pecie ...
Nie nie będzie! To w człowieku już zostaje, zostaje nienawiść do samego siebie a to jest najgorsze bo przez to tracimy wokół siebie obcych bliskich nam osób, którzy chcą nam pomóc, a my nie chceny tej pomocy z ich strony, my pragniemy pomocy od rodziców, nie musi być od obojga ale chociaż od jednego..
Ja cały czas mówię sobie : Dam rade, wszystko będzie dobrze,dam rade....
I wtedy właśnie w takich momentach zastanawiam się :
-Jakby to było jakby mnie nie było ?
-Czy oni zainteresowali by się w końcu mną ?
-Czy pokazali by mi, że im na mnie zależy ?
jak Myślicie ?
ja znam odpowiedź już na te pytania a brzmi ono : NIE !!!!!!
Do wszystkich Tych,którzy mają to czego ja nigdy nie miałam :
- Jeśli masz mamę,tatę,hajs, dach nad głową - weź to doceń.-
Bo nie wyobrażasz sobie nawet jak Ci zazdroszczę, jak bardzo chciałabym być na Twoim miejscu..
Chciałabym by ktoś się o mnie martwił.
Zawsze w takiej sytuacji liczyłam na moich chłopaków z którymi byłam w związku, jednak to nie jest to...
Tego się nie da zastąpić!!!
Żaden chłopak nie zastąpi Ci miłości rodziców, ŻADEN !
A to co teraz przeczytasz - to są moje szczere myśli,moja codzienność...
Powoli tracę sens życia,
spadam w dół, nie ma prawie już mnie,
Rodzina nie zauważa,że zaczęło się od picia,
szczerze olewając mnie...
Nie zauważają, że brakuje mi ich miłości,
a ja spadam coraz bardziej w ciemność.
Zadałam się z ludźmi dającymi mi wiele przyjaźni,
niestety ja ich ranię, nie umiem żyć inaczej.
Nadal mnie nie zauważają,
a ja jedynie chce żeby zobaczyli,że jeszcze jestem...
A oni nic, jakby oko na to przymykają,
więc może nie ważna jestem?
Mam nadzieję,że rodzice będą szczęśliwi w przyszłości..
MAMO♥, TATO♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz