Babcia
Wszystko zaczęło się zmieniać odkąd moja babcia umarła... Babcia Marysia - była jedyną, najukochańszą osobą, dbała o mnie, o moje potrzeby. Pamiętam,że to ona zaprowadzała i przychodziła po mnie do przedszkola, tak to wszystko pamiętam, dlaczego ? Ponieważ to ona zastąpiła mi matkę, to ona traktowała mnie jak własne dziecko, nauczyła mnie czytać,pisać... Jak pamiętam gdy ona była nigdy niczego w życiu mi nie brakowało.. Zawsze miałam to co chciałam.. Ale w 2007roku babcia trafiła do szpitala niestety z tego co wiem była to nieuleczalna choroba..Dzień przed jej śmiercią obiecała mi mnóstwo wycieczek, tylko dlatego żebym nie płakała przy jej łóżku, ja czułam,że coś jest nie tak,że ją tracę .... Następnego dnia przyjechali do nas do domu wujek z ciocią oznajmili nam,że babcia umarła... Wpadłam w szał, w histerię, płakałam, Bardzo mnie to zabolało gdy się o tym dowiedziałam.. Nie wyobrażałam sobie życia bez niej... Była dla mnie ważniejsza niż moja własna rodzona matka... To ona o mnie walczyła, gdy miałam 4 latka i rodzice się rozwodzili... To ona chodziła po sądach z moją mamą i walczyła... Wiem to, ponieważ babcia zawsze mi wszystko mówiła - nigdy nie miała przede mną tajemnic... Bardzo za nią tęsknię do dnia dzisiejszego, lecz czasu nie cofnę..
Często myślę co by było gdyby ona jeszcze żyła ? Jak wyglądało by moje życie ? Nie byłam dobrym dzieckiem to fakt, nie raz sprawiałam jej problemy ale ona nigdy mnie nie zostawiła, NIGDY !!! Zawsze próbowała ze mną dojść do porozumienia, bo mnie kochała - nie to co moi rodzice.
. Ale o nich już w następnej notce....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz